Mój anioł prawie gotowy,
prawie,
bo brakuje mu jeszcze skrzydeł,
ale coś czuję, że jeszcze na nie poczeka,
bo co chwilę coś ważniejszego się wydarza...
Oto on...
taki trochę retro...
z burzą loków...
i...
.
.
.
.
.
.
.
mini :)
Tak, jest malutki :)
Ma całe 15 cm :)
Od jakiegoś czasu już chciałam mieć taki w wersji mini jako brelok,
kiedyś nawet próbowałam uszyć, ale poległam przy wypełnianiu rąk ;)
Tym razem się zawzięłam i dałam radę, choć więcej takich nie planuję :)))
Ten jest mój, jedyny, osobisty :)
Oczywiście uszycie, wypełnianie i ubranie zajęło mi dwa razy więcej czasu... i nerwów niż zrobienie anioła o normalnym rozmiarze :)
Planowałam jeszcze jeansową kurtkę, ale w trakcie zrezygnowałam, stwierdziłam, że tego już nie zniosę.
A tak prezentują się moje własne dwa anioły.
Jest różnica, prawda?
Gigant - 68 cm i miniaturka - 15 cm :)
Teraz tylko skrzydła muszę mu dorobić :)
Pozdrawiam
Monika