poniedziałek, 27 maja 2013

Fioletowo...

Ja już chyba kiedyś pisałam, że Tymek uwielbia być fotografowany ;)

Tu jedna z pozowanych fotek :)

A tu druga, były jeszcze z każdym autem osobno, ale oszczędzę Wam :D

A to, że sam kocha robić zdjęcia to już inna sprawa, 
dobrze że kilszy nie trzeba już kupować, bo byśmy zbankrutowali :D

A poniżej kolejny sztruksiak:



Pozdrawiam
Monika




poniedziałek, 13 maja 2013

Projekt - ALFABET...

Ja wiem, wiem, na naukę jeszcze przyjdzie czas. 
.
Ale jeśli dziecko moje - czteroletnie, od dłuższego czasu mówiło "A jak samochód" i za nic w świecie nie potrafiło zapamiętać nic innego, trzeba było jakoś mu to zapamiętywanie ułatwić :)
O! Przepraszam, pamięta T jak Tymuś :D
Natomiast z liczeniem - po polsku jak i angielsku nie ma najmniejszych problemów.

Długo szukałam jakiegoś plakatu z alfabetem, angielskich znalazłam całe mnóstwo, gorzej było z polskimi, a jeśli już jakiś był to w cenie skutecznie mnie odstraszającej...
Aż kiedyś natrafiłam na jakimś blogu, niestety nie pamiętam już jakim, taki oto:


Na pierwszy rzut oka wydawał się idealny i bez większego zastanowienia kupiłam go.

Kiedy już rozpakowałam przesyłkę i rozłożyłam na podłodze, okazało się, że nie był to najlepszy zakup. Niestety, jak dla mnie i dla mojego dziecka również, plakat jest nieczytelny - może dla starszego dziecka, które już ma jakieś pojęcie o literach będzie ok, ale dla mnie niektóre rysunki jak i litery są najzwyczajniej w świecie nie do rozszyfrowania. 
Weźmy na przykład D, albo E (ekler), albo F (fajerwerki).
No nic, nie było wyjścia jak tylko coś stworzyć :)))

Wyszukanie odpowiednich grafik zajęło mi kilka dobrych dni. 
Obrazki musiały być oczywiście czytelne, ale przede wszystkim takie, które spodobają się mi, ale również Tymkowi ;) 

Oto co razem stworzyliśmy.
Nasz alfabet prezentuje się tak:

I nie zdziwcie się: K jak kucyki i W jak wróżki :)))
I kilka zbliżeń.


A moje ulubione to:
A i B

L i P


I nauka idzie już znacznie lepiej i przyjemniej ;)

Planuję jeszcze wydrukować wyrazy do dopasowania, ale na to jeszcze mamy czas.

A tu mój mały rowerzysta :)))


Pozdrawiam
Monika






czwartek, 9 maja 2013

Wiking...

... czyli morski rozbójnik, pirat, najczęściej wojownik w rogatym hełmie :)

Taką właśnie postać zmalowałam Tymkowi na bluzeczce.


I muszę zaznaczyć, że była to praca grupowa - 
tata naszkicował na kartce papieru, ja i Tymek działaliśmy pędzelkami.


Pozdrawiam upalnie :)))
Monika