Ostatnio miałam okazję spróbować czegoś nowego - masy solnej :)
Zawsze wydawało mi się to jakieś bardzo trudne... lepienie tych małych elementów, włosów.
Ale okazało się, że na wszystko jest sposób ;)
I oto jest, mój pierwszy,
prosty, skromny, jeszcze niedokończony bo niepomalowany anioł
I myślę, że na jednym się nie skończy :D
No i mamy w końcu trochę śniegu, mróz szczypie w policzki,
a słońce świeci w twarz :)
Dziecko szczęśliwe!
Pozdrawiam słonecznie
Monika