... czyli czytamy wierszyki.
Choć Timi zna już większość na pamięć, jego ulubiony to "Lokomotywa", pamięta prawie całą i pomaga mi gdy ja zapomnę jak dalej szło :)
Inne książki już go nie interesują, wałkujemy Tuwima i Brzechwę.
Choć Timi zna już większość na pamięć, jego ulubiony to "Lokomotywa", pamięta prawie całą i pomaga mi gdy ja zapomnę jak dalej szło :)
Inne książki już go nie interesują, wałkujemy Tuwima i Brzechwę.
Słychać jak recytuje: "...ruszyła maszyna po szynach..." niezależnie od tego czy bawi się samochodami czy się czołga po podłodze, a na nim Fokus :D
Nasz prawie 4 latek uwielbia wszelkiego rodzaju łamigłówki: labirynty, szukanie różnic, zagadki słowne.
Kiedy w zeszłym roku kupiłam "Wielką księgę zagadek" myślałam, że są jeszcze za trudne i dużo czasu upłynie zanim zaczniemy je czytać :)
Ale nie, okazało się, że Tymek odgaduje dużą część z tych krótkich rymowanek błyskawicznie :)
A zabawa w samodzielne opisywanie przedmiotów to również codzienność.
I nawet stwierdza, że "to bułka z masłem" :D
A jak to jest u Was? Co najbardziej lubią porabiać Wasze pociechy?
Może byśmy coś podpatrzyli :)
Pozdrawiam
Monika
Świetnie,że Twój synek ma kontakt od najmłodszych lat z ksiażkami.U mnie też tak było i do dziś mojego syna ulubionym zajęciem,nie jest na szczęście komputer,a właśnie czytanie.Choć świat komputerowy jest mu bliski,ma odskocznię w świecie książek.Ja często kupowałam takie zeszyciki do wypełniania różnych zadań,gdzie zawsze był podany wiek.A także klocki lego,duplo.To była największa radość dla niego.Są tez świetne układanki z drewnianej sklejki,bardzo to lubiliśmy.Ale jednak najczęściej czytaliśmy.Tak niewiele osób czyta...choc dziś napiszę o pewnym eksperymencie dot,czytania Gdańszczan,trohę zaskoczył organizatorów:))Mnie również:))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO tak, lego też rządzi :) Duplo nawet nie było sensu kupować, od razu lego miał :) Te zeszyciki też uwielbiamy, ja również ;) Wsztyd się przyznać, ale ja nie czytam książek... tylko dla Małego czytam, a w wolnym czasie biorę się za szycie :)
UsuńTymek wygląda jak aniołek z tymi jasnymi loczkami :)
OdpowiedzUsuńU nas też ulubionym wierszykiem była lokomotywa :)
Mój Franek bardzo lubił i lubi zagadki i czytanie książek. Cieszę się bo z takich ciekawych życia dzieci wyrastają mądrzy ludzie :)
Miłego Dnia :)
Generalnie większość ludzi myśli, że jest dziewczynką :D
UsuńJa mam nadzieję, że dzięki temu i dzięki nam - mądrym mamom ;) nasi synowie będą bardzo mądrzy :)))
Slicznego masz synka :) Moj baardziej od ksiazek woli autka Cars :) Lubi jak mu cos napisze a on musi to pozniej przepisac i tak jakos leci czas :)Malutka natomiast jest inna ,szybciej mysle ,ze zacznie mowic jest chetniejsza do powtarzania :) I tak kazdego dnia zaskakuje mnie jak wielka jest roznica miedzy chlopcem a dziewczynkom :) Pozdrawiam Cie Serdecznie :) Agnieszka
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję :) U nas jakoś na Carsy nie było szału, Tymek woli monster trucki albo hot wheelsy. Właśnie tak zawsze słyszałam, że chłopcy wolniej się rozwijają, gdy Tymek prawie nie mówił do 2 lat, ale jak zaczął to w tydzień wszystko potrafił powiedzieć :D A Ty masz fajnie, bo widzisz te różnice na własne oczy :)
Usuńpozdrawiam
fajnego masz synka :)
OdpowiedzUsuńŚliczne dzięki :)
Usuńja odpadam , bo nie mam bobasa ;p ale pamiętam że moja młodsza siostra to uwielbiała " Zagadki Smoka obiboka"
OdpowiedzUsuńDzięki, zaraz wyszukam, bo tytuł brzmi fajnie :)
UsuńJa też odpadam:)
OdpowiedzUsuńPrzyjdzie i na Was pora ;)
Usuń:-) moja Emi ma dopiero w lutym dwa lata więc my jesteśmy na etapie pikników dla "kotów" (koty to wszystkie maskotki które lubi) i sprawiania urodzin ... u nas co chwilę słychać "sto lat sto lat" jest robienie kawy i jedzenie tortu właśnie dziś z takich "urodzin" foty zrobiłam może wrzucę posta jutro to zapraszam :-)))
OdpowiedzUsuńi codziennie w kółko puszczamy bańki mydlane które łapie Emi lub "koty" ... ;)
pozdrawiam ciepło
:D Ja jak udawałam, że miś jest głodny i zaraz zje Tymka zupkę, to słyszałam: "mami, ale przecież to tylko zabawka, on nie może być głodny" :DDD A "sto lat" i dmuchanie świeczek to i u nas co drugi dzień było swego czasu, ale to Timi stwierdzał, że chce mieć urodziny :D Banki również lubimy :) Ach te dzieci... są fantastyczne, szkoda, że tak szybko rosną :)
Usuń:)))) świetnie :))) znamy to doskonale - wierszyki, wierszyki-masażyki, czyli inscenizowanie na plecach wierszyków, potem gazetki wszelakie, z naklejkami, labiryntami, zgadywankami.... Ja najbardziej lubię takie opowiadania, albo komiksy, po których przeczytaniu są różne zagadki i pytania odnośnie tekstu. to doskonałe ćwiczenie na zrozumienie tekstu i zapamiętywanie :))))
OdpowiedzUsuńściskam****
Oooo, wierszyki-masażyki - brzmi rewelacyjnie, poproszę pięknie o jakieś szczegóły :) Kiedyś miałam taki jeden, który się czytało i wszystko rysowało na pleckach - domek, ogródek, staw, itd - to był hit! Dzięki za przypomnienie :*
UsuńPozdrawiam serdecznie
Dla nas jeszcze za wysokie progi...Wiki uwielbia książki ale przeglądać...żeby wysłuchać połowy wierszyka nie ma szans:P
OdpowiedzUsuń:) Już niedługo, kochana, niedługo :)
UsuńA mi się wydaję, że to wszystko zależy od nas rodziców ja Milce czytałam jak była jeszcze w brzuchu Kubusia Puchatka na głos, (bo od zawsze jestem jego fanką). Jak tylko się urodziła codziennie jej czytałam. Telewizor u nas nie istniał do 2 roku życia do póki nie poszła do żłobka i tam poznała telewizor, codziennie słyszałam od pani, że nie jest wstanie usiedzieć jak włączona jest bajka, zaś Emilka mówiła, iż Pani nie chce się czytać, więc włączyła tv:)) Aż pani odpuściła skarżenie.
OdpowiedzUsuńJest dzieckiem bardzo, bardzo żywym i energicznym jednak jak zaczynamy czytać potrafi bez ruchu siedzieć nawet 2 godz. jak czytamy. Dzięki temu, jako niespełna 4 latka zna alfabet, recytuje wierszyki, literuje łatwiejsze wyrazy.
Polecam dla syna "Mapy" wydawnictwo dwie siostry my właśnie ją wertujemy:)
No nie! Co za kobieta! Przecież to jej praca! Zuch dziewczynka :) Z alfabetu to Timi zna "abcde" :D A zupełnie nie łapie jak się go zapytać co się zaczyna na daną literę...
Usuń"Mapy" zaraz wyszukam, dzięki :)
Pozdrawiam
Zapomniałam polecam "Dzikoludka" i jak jest starsze rodzeństwo albo trochę póżniej "Czemu galaretka się trzęsie"wyd.Jedność:))))
UsuńDzięki za pomysł na prezent :) ewa
OdpowiedzUsuńProszę bardzo :)))
UsuńU mnie różnie to wygląda :) chłopcy ają męskie sprawy i raczej nas "dziewczyn" unikają hi hi A Patusia w kółko robi zupy: pomidorowa to jej ulubiona- do tego potrzebne są kruche ciastka i paluszki :)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:D
UsuńU nas gotowanie to tylko prawdziwe wchodzi w grę, najczęściej robimy razem ciasta, pizzę, kroimy warzywa, najlepiej pieczarki, naszego dziecka nie oszukasz :D
Tymciu madroszku Syl pozdrawia:-))))
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękujemy i również pozdrawiamy ciepło :*
UsuńCzytanie to wspólnie spędzony,cenny czas, te chwile idą dalej z nami przez życie, pamiętamy każde słowo, każdą cenną myśl. To wielkie bogactwo.
OdpowiedzUsuńCzytajcie, czytajcie i zgadujcie.
Serdeczności.
Mam nadzieję, że to wszystko zapamięta na zawsze :)
UsuńPozdrawiam
Mój syn jak był mały to jakos nie przepadał za takimi pracami z uzyciem kredek lub ołówka ;)Za to bratanica uwielbia ,szczególnie znajdowanie róznic:)
OdpowiedzUsuńU nas kolorowanki są na 2 minuty, ale jak sam ma coś narysować, to bardzo lubi i zawsze jest to monster truck, a ostatnio babcia :D
UsuńPozdrawiam
U mnie można podpatrzeć, jak oglądają Dorę i Diego, gadają po angielski i po swojemu i każą się nie wtrącać, bo prowadzą między sobą "konserwację"
OdpowiedzUsuńU nas szał na Dorę już minął, choć swego czasu dosyć miałam :D Teraz od dłuższego czasu hitem jest Fineasz i Ferb :) A po angielsku też mówi, i swoje wyrazy też wymyśla - niby angielskie, ale takie, że język można sobie połamać i uczy babcię, a my wszyscy płaczemy ze śmiechu, babcia też, bo on ją poprawia aż poprawnie wypowie :DD
UsuńAle on cudny :) Mój siedmiolatek uwielbia Tytusa :) i wymyślać różne konstrukcje a dwulatek ostatnio lubi malować a jeśli chodzi o książeczki to różne krótkie opowiadania :) Z mówieniem jeszcze kiepsko...ale dzieciaczki potrafią nas zaskoczyć swoimi umiejętnościami :)
OdpowiedzUsuńPięknie, Mamusia zanim się obejrzysz to synka na studia wysyłać będziesz :)))
OdpowiedzUsuńA co do moich to najmłodszy jest na etapie strażaka i autek , córka "zbarbiona" na całego! A najstarszy siedzi w sieci ( za parę dni 100-dniówka)
... ale jedno ich wszystkich łączy ! Star Wars !!!!!!!
ale fajnie musi byc tak spedzac razem czas :)
OdpowiedzUsuńFranuś mój to mały jeszcze, ale z wierszyków też wałkujemy Brzechwę i Tuwima. "Entliczek Pentliczek" obowiązkowo przed snem. W. zaś czyta Mu "Roly Mo".
OdpowiedzUsuńA tak to Franczesko lubi samochody i rysowanie...po wszystkim.
Jagna zaś to już "stara baba", ale pamiętam, że jak miała ok. 3 lat uwielbiała figurki takie małe z Kubusia Puchatka i robiłyśmy domki z klocków i była zabawa. Lubiła też bawić sie swoją kuchenką i to bardzo długo.
U mojej córki malowanie farbami na topie ostatnio, a z książeczek Frankliny odziedziczone po bracie i brzechwowe wiersze. Ale widzę tu mnóstwo tytułów, których nie omieszkam sprawdzić i być może zakupić :)
OdpowiedzUsuńp.s. Pierwszy zimowy kadr mnie powalił, aż mi się na spacer chce :)