czwartek, 23 stycznia 2014

Coś nowego...

Ostatnio miałam okazję spróbować czegoś nowego - masy solnej :)
Zawsze wydawało mi się to jakieś bardzo trudne... lepienie tych małych elementów, włosów.
Ale okazało się, że na wszystko jest sposób ;)
I oto jest, mój pierwszy, 
prosty, skromny, jeszcze niedokończony bo niepomalowany anioł 


I myślę, że na jednym się nie skończy :D

No i mamy w końcu trochę śniegu, mróz szczypie w policzki, 
a słońce świeci w twarz :)
Dziecko szczęśliwe!

Pozdrawiam słonecznie
Monika

11 komentarzy:

  1. Piękny Ci anioł wyszedł. A una śniga ni ma. I dla uspokojenia: Franek ma inny kombinezon :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudny aniołek! Choć sól, to może zachowaj do posypywania chodników... Jeszcze trochę takiej pogody i będzie solny deficyt w sklepach :) Ale ja tam się z zimy cieszę!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nowy Rok - nowe pomysły !!! Piękny aniołek - mnie niestety nigdy nie udało się osiągnąć takich gładkich powierzchni - albo się kruszyły albo się maziały.
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam! Jeśli pierwsza praca z masy solnej wychodzi tak pięknie jak Twoja, to chyba sama muszę się odważyć! Rewelacja
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale wyszedł ci rewelacyjny ten anioł! I bez kolorów jest piękny.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przesliczny Aniolek :):) I Suuper ,ze macie tak Piekna zime :):) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaki ładny! Ja się zabieram za masę solną już od kilku miesięcy i się zabrać nie mogę... mój kochany słomiany zapał.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak sobie myślę co Sowa nowego wymyśliła ;)masa solna. Nawet nie mów, że to Twój pierwszy bo jest piękny.

    OdpowiedzUsuń
  9. Matko, jak ci ładnie wyszedł:D To już wypieczony taki zgrabny, i nie popękany? Brawo!

    OdpowiedzUsuń
  10. Raju, jak ja dawno u Ciebie nie byłam. A tu widzę jaki rozwój. Fajnie! Ciekawa jestem co będzie dalej i jak będzie wyglądał po pomalowaniu. Ściskam Cię mocno!

    OdpowiedzUsuń
  11. Czyli...nie taki diabeł straszny :)

    OdpowiedzUsuń